Czyli kury mi w głowie, a nie że cała jestem w kurzu. Chociaż w coraz większych dawkach słońca czasami czuję się zakurzona, jak na kurę domową przystało. Od pierwszego jestem bezrobotna chociaż to nie znaczy że nic nie robię.
Taki warsztat pracy przede mną:
Gąski już czekają na finisz tylko kokardki dzisiaj dostaną.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz