Zrobiło się wiosennie. Wszędzie kiermasze, targi. Pisanki, wycinanki, karteczki i wszystko co twórcze kręci się już wokół Wielkanocy. Nie jestem oporna na te wdzięki, już utonęłam w przeglądaniu wzorów z zajączkami kurkami itd. I mimo że śnieg nas jeszcze oprusza, a nocą mrozy zmieniają auta w lodówki, ptaszki ćwierkają wiosennie. Powstał więc kostium dla lali moich córek. Kostium adekwatny do tematu. Proszę państwa oto króliczek...
Mierzy 30 cm (z uszami 42cm) Z miejsca stał, a raczej stała się najlepszą zabawką. W kolejce ustawiają się kolejne modelki. Najtrudniejsze było dopasowanie otworu przylegającego ładnie do główki, a jednocześnie pozwalającego na rozebranie lali. Udało się dopiero po kilku próbach, ale efekt bardzo mi odpowiada. Nie ma żadnych zamków ani wiązań, jest całością razem ze zdejmowanym - uszatym kapturkiem. To moja pierwsza praca tego typu. Spodobało mi się :)
zdolniacha! :)
OdpowiedzUsuńAle świetne !!! Mnie się samej bardzo podoba - takie słodkie - to tym bardziej dziecku :)
OdpowiedzUsuńSą takie lale królasy do kupienia, gdzieś na allegro widziałam. Jednak to jest dużo, dużo fajniejsze ! :D
Pozdrawiam serdecznie !!!
Świetny nie - biały królik :)
OdpowiedzUsuń