Ponieważ ostatnio bardzo zaniedbałam wpisy, zakupy nowej porcji włóczek i kordonków stały się idealną okazją do przerwania milczenia. Bo jak tu nic nie szydełkować jak kolory kuszą, a nić pięknie błyszczy i sama się układa?!
Ostatniego wieczora powstały trzy skromne broszki.
Mam nadzieję ze już wkrótce uda mi się pochwalić ukończonym szydełkowanym kucykiem w kolorze bladożółtym. Moja 5 letnia córcia twierdzi że to "Flattershy", a ja jej wierzę bo nie nadążam już za imionami bajkowych stworów.
Na dzień dzisiejszy prezentuje się tak:
Jeszcze nie skończyłam pierwszej testowej wersji a już sypią się zamówienia. Wszystkim bardzo dziękuję za wiarę w moje umiejętności. I proszę o cierpliwość gdyż z czasem niestety u mnie ostatnio krucho.
Jutro koniec roku szkolnego i początek wakacji.
Co przyniesie nam tegoroczne lato?